Parafrazując słowa  Władysława Bartoszewskiego:

Warto być szlachetnym, choć nie zawsze się opłaca.

Zastanawiam się od kilkunastu dni, jak przekonać do udziału w akcji Szlachetna Paczka  i pomocy wybranej w tym roku rodzinie tych, co nie są zdecydowanie na nie, czyli pozostają w tak zwanej szarej strefie i  trzeba być bardzo ostrożnym, aby ich na stronę: jestem na nie!  nieuważnym ruchem nie zepchnąć, a w bardzo delikatny, przemyślany sposób spowodować, że nawet na ostatniej prostej przed finałem przycisną przycisk: jestem na tak! i dołożą swoją cegiełkę wsparcia.

Do Owsiaka i Ochojskiej mi daleko i nie sądzę, że aż tak umiem poruszyć Wasze serca, więc w tym roku sięgnęłam po dane statystyczne i przyprawiłam je szczyptą fantazji oraz szerszej narracji.

Wątpić jest rzeczą ludzką. I może tak , jak i ja, niektórzy z Was mieli lub wciąż mają wątpliwość, czy taka forma pomocy-  jednej wybranej rodzinie, raz w roku coś daje.

Może kiedyś komuś pomogliście, a to obróciło się przeciwko Wam, zderzyliście się z goła przeciwnym reakcjami lub co gorsza zostaliście ohejtowani i zwyczajnie macie prawo zadać sobie pytanie: czy to się opłaca?

No medalu nawet z ziemniaka nie otrzymacie, więc tyle w kategorii opłacalności w sensie materialnym, ale…

Taka forma pomocy jak Szlachetna Paczka działa. 94 procent rodzin obdarowanych w programie Paczki potwierdza, że otrzymana pomoc zmieniła ich życie. Ponad połowa tych, którzy otrzymali wsparcie zaczęła aktywnie działać, by zmienić swoją sytuację. 74 procent badanych osób otworzyło się dzięki Szlachetnej Paczce na ludzi, wychodzą z domu i uczestniczą w rozmaitych wydarzeniach i spotkaniach. To ważne, bo wiele osób dotkniętych trudną sytuacją podlega równocześnie wykluczeniu społecznemu.

Czasami na człowieka w kryzysie spada znienacka nowa tragedia i wtedy pomoc otrzymana w takiej akcji może być, jak plaster opatrujący trudną ranę, ale może być też niespodziewaną trampoliną do lepszego, stabilnego życia. 64 ankietowanych stwierdziło, że dzięki pomocy ich sytuacja mieszkaniowa jest lepsza, wiele osób deklaruje poprawę sytuacji prawnej , a 62 procent zostało zmotywowanych do działania.

Prawie wszyscy respondenci deklarują, że otrzymali w 100 procentach pomoc dostosowaną do ich potrzeb, a 98 procent twierdzi, że istotna była dla nich świadomość, że pojawił się na ich drodze ktoś, kto zechciał pomóc.

No i jeszcze cała gama emocji, które wywołuje pojawienie się w domu wolontariuszy z paczkami.

99 procent to wdzięczność, tyle samo radość, poczucie, że ktoś o mnie dba- tak czuło się 97 procent ankietowanych. Wzruszenie, zaufanie, ulga, wiara, że moje życie może się zmienić- takie emocje odczuwało 95 procent potrzebujących.

To tyle jeśli chodzi o dane statystyczne, a ja chciałam Wam jeszcze przytoczyć takie opowieści:

O CIEŚCIE  Z PEWNEGO PIEKARNIKA

Małgosia dorastała w domu dziecka. Gdy jako pełnoletnia dziewczyna musiała się usamodzielnić przychodziło jej to z wielkim trudem. Marzenie o szczęśliwej rodzinie zostało obite przez przemocowego męża. Miała jednak w sobie dość siły, by się rozwieść i dużo szczęścia, bo na jej drodze pojawił się kochający mężczyzna. Para ma trójkę dzieci, mieszkali w lokalu, w którym z powodu pleśni i grzyba dzieci non stop chorowały. Dzięki pomocy Paczki, rodzina mogła odbić się od dna, zmienić i wyremontować mieszkanie, a Małgosia postanowiła zawalczyć o samą siebie.

W okresie akcji Szlachetna Paczka w piekarniku otrzymanym od darczyńców pieczone jest ciasto, którym rodzina wita kolejnych pomagających innym rodzinom  w magazynie wspierającym akcję w swojej okolicy.

O ŁÓŻKU

W pożarze własnego domu Marta straciła cały dobytek. W zastępczym lokalu, w którym w zimie panowała temperatura minus 1 stopni Celsjusza nie dało się godnie funkcjonować z synem. Resztką siły i odwagi Marta postanowiła wyjechać do stolicy. Wynajęty pokój w wielopokojowym mieszkaniu oraz jedno posłanie, które dzieliła z synem, ciężka praca, a mimo tego brak możliwości odbicia się od dna sprawiał, że dni stawały się coraz mroczniejsze. Od darczyńców Marta otrzymała własne łóżko, które było nie tylko osobnym miejscem do spania, ale tam Marta zaczęła rozmyślać o tym, jak kontynuować to, co zapoczątkowali wolontariusze i darczyńcy Paczki. To był początek dobrych zmian.

Takich historii, które pisze życie jest tysiące.

Jeśli zatem wciąż zastanawiasz się, czy się opłaca- odpowiedź brzmi- nie.

Jednak wiedz, że warto.

Nigdy nie wiesz, jaką wagę ma Twój drobny wkład, Twoje słowo, uśmiech, gest. I jak może odmienić czyjeś życie.

Możesz również cieszyć się:

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

%d bloggers like this: