Przygotowuję się pomału. Tak jak kuzyn mojej babci, który stale jest przygotowany na wypadek wojny- w piwnicy, którą oddziały specjalne zakwalifikowałyby jako nadającą się na schron w razie ostrzału nieprzyjaciela, sumiennie odnawia zapasy puszek z mięsem, długoterminowego pieczywa, makaronów, kasz, cukru, mąk i oczywiście kawy oraz sznapsa. Tak ja, z chwilą, gdy naładuję moje jaszczurze …
Czasem słońce, czasem …śnieg.
„Jaka piękna zima tej wiosny” mruczę pod nosem, gdy kolejny raz w ciągu ostatniego tygodnia, roleta przymarza mi do parapetu, co powoduje, że nie mogę zaraz po rozkosznym porannym przeciągnięciu kręgosłupa, ocenić, czy łaskawa strzałka zewnętrznego termometru jest na czerwonym czy na niebieskim polu bitwy. No niestety, skoro w nocy temperatura w domu spadła do …