– Czy ja też tak wtedy wyglądałam? – zapytała pewnego wieczoru A. wskazując na żałosne szare myszki w powyciąganych swetrach, na które patrząc ,nikt, słownie: N-I-K-T nie myślał o dzikim seksie na blacie kuchennym.
– No nieeeee- odpowiedziała J. zgodnie z prawdą. – Ale rzeczywiście byłaś zupełnie inna, inaczej się ubierałaś, inaczej zachowywałaś. A teraz. No teraz jesteś klasyczną seksowną zołzą.
Kto czytał „Dlaczego faceci kochają zołzy” wie, że tytułowa zołza to nie jest żaden tam wredny babsztyl. To kobieta, która wie czego chce, wie ile jest warta i wie dokąd zmierza, a nawet jak chwilowo nie wie, to rozsiewa wokół wraz z nowymi perfumami tę wbijającą innych w fotele pewność: „no tej to nikt w kaszę nie nadmucha”, a będąc w związku z mężczyzną NIGDY nie przestaje być sobą.
I to, oraz poczucie własnej godności, jak się okazuje, rajcuje płeć przeciwną najbardziej.
Jeszcze wracając do definicji zołzy cytat z opisu książki:
„Ma poczucie humoru i życzliwy charakter. Nie kłamie, nie gra, nie manipuluje. Zna swoją wartość. Mówi, co myśli, i robi, co chce. Jej zadziorność pociąga mężczyzn i podnosi temperaturę związku.
POZNAJ 100 ZASAD ATRAKCYJNOSCI!
- Ceń się wysoko, a on uwierzy, że jesteś wygraną na loterii.
- Seks i magiczna iskra to nie jedno i to samo.
- Kiedy jest ta niezaprzeczalna iskra, nie ma mowy o konkurencji.
- Mężczyźni nie reagują na słowa. Reagują na brak kontaktu.
- Związek, w którym nadmiernie się starasz, prawdopodobnie jest do niczego. Kiedy coś jest dobre, wydaje się łatwe i nie czujesz się tym umęczona.
- Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność.”
Zapamiętałam fragment, w którym facet w związku coraz częściej znikał wieczorami, dobrze bawiąc się z kumplami. Jego kobieta, wtedy jeszcze nie zołza, robiła mu o to wyrzuty, na co on reagował wręcz odwrotnie, coraz później wracając do domu. Pewnego wieczoru wrócił, spodziewając się klasycznego trucia, a tu nic. Cisza. Jego kobiety nie było w domu. Była za to kartka z informacją, że wykupiła sobie wycieczkę i pojechała z koleżankami na wakacje. On chciał zadzwonić i upewnić się, że to głupi żart, ale tu się zdziwił po raz drugi, bo telefon do którego, jak mu się wydawało, ona jest przywiązana jakimś magicznym sznurkiem, był wyłączony! Ona NIGDY nie wyłączała telefonu, zawsze była w zasięgu, kiedy on chciał. A tu proszę A KUKU! Ona wprawdzie z tych wakacji wróciła, opalona i seksowna, a ich gra zwana przez niektórych dorosłych miłością toczyła się dalej, ale jak już można się domyślić na zupełnie innych zasadach.
Drogie Panie! Mały apelik:
Zdejmijcie dresy, jeśli akurat nie wybieracie się na jogging, zakupcie sobie seksowne stringi na dupę, jeśli takowych wasza bieliźniarka nie posiada i do jasnej cholery nie bądźcie ciągle online. A wtedy, kiedy jesteście poza zasięgiem, zajmijcie się tym co w życiu najważniejsze: SOBĄ.
Idźcie na masaż, na kawę ze znajomym, na warsztaty robienia zegarów, lub cokolwiek innego, co was interesuje, pociąga, kręci. Przecież przed mężczyzną też miałyście jakieś życie i ono nie ograniczało się chyba do robienia trzydaniowych posiłków? Zostawcie sobie kawałek siebie tylko dla siebie. Nikt nie lubi poświęcających się, umęczonych, przedkładających szczęście innych nad swoje istot.
Od takich chce się tylko uciekać.
I jak się okazuje urządzanie małych włoskich awanturek wraz z tłuczeniem talerzy też jest w cenie.
Podnosi wskazówki na szali: namiętność, bez której krew jest tylko smętnie płynącą w żyłach rozcieńczoną breją.