A gdyby ona była tą, która widzi przez zbroję.

Zbroję, którą nosisz, aby świat zewnętrzny trzymać na smyczy, by Twój wizerunek medialny nie doznał uszczerbku. Gdyby ona widziała Ciebie przez wszystkie warstwy do samego dna duszy, nawet jeśli nie zamieniliście ze sobą zbyt wielu słów. Patrzyła na Ciebie obnażonego z każdego „muszę” i „powinienem”

i z przychylnością pochylała się nad każdym nieznanym nikomu dziwadztwem, pęknięciem, rysą. Uśmiechała się z czułością do tych części, które inni uznali za wady, uwolniła zakneblowanego młodzieńca z Twojego wnętrza, który zbyt długo musiał udawać grzecznego.

A co, gdybyś przy niej mógł objąć wszystkie rozrzucone kawałki siebie, by jak nigdy wcześniej i w pełni być sobą. Bez wstydu, bez konieczności udowadniania czegoś, bez ciągłego obmyślania jak zaimponować światu. Nagle ciężar, który dźwigałeś stał się o połowę lżejszy i nie dlatego, że oddałeś go jej, lecz dlatego, że ona swym cichym przyzwoleniem tworzy przestrzeń, byś odpoczął i nie musiał brać na siebie zbyt wiele.

A co jeśli ona potrafi usłyszeć pauzę między Twoimi słowami, by dopytać, co się wydarzyło, dostrzec, jak Twoje ciało gęstnieje, gdy  ona pojawia się gdzieś zupełnie przypadkiem. Uśmiechać się w duchu z aprobatą, bo rozumie, że słowa, które wypowiadasz dyktuje Ci logika, a serce powiedziałoby coś zupełnie innego.

A co jeśli ona wycofała się, nie z dumy, lecz z pokory, by dać Ci czas i przestrzeń, na lekcje, które mogą i muszą być tylko i wyłącznie Twoje. I choć będzie bolało musisz odrobić je sam.

A co jeśli ona wcale nie chce Ciebie naprawiać, może w zamian opatrzyć małe i większe rany, tak byś mógł wznieść się jeszcze wyżej.

A co jeśli ona nie chce Ciebie pętać, bo sama jest wolnym ptakiem i doskonale rozumie moment,

w którym „miłość” może stać się złotą klatką. Chce byś miał cel i kroczył ku niemu, nie dając się wytrącić z drogi przez jej emocje. A co jeśli ona jest barometrem, bez którego podróż staje się niemożliwa.

A co jeśli ona jest wodą, której pragniesz.

A co jeśli wszystko, co ujrzałeś przez mgnienie oka w jej źrenicach, jest prawdą…

Możesz również cieszyć się:

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *