Czy da się jakoś przygotować do sprawy rozwodowej? Swojej własnej sprawy? I to nie z punktu prawniczo-paragrafowego, bo od tego wynajmuje się najlepszego w mieście prawnika, ale tak emocjonalnie, psychicznie to co? I jak? Nikt nas tego w szkole nie uczył prawda? Matury też z takiego przedmiotu nie było. No bo na ślub to wiadomo: …
