Moja druga krótka podróż do Szwecji zaczęła się od dotarcia na lotnisko do Poznania, mijając zamglone pola kukurydzy jeszcze nie zebranej (?!), a wyglądającej już na zaschniętą, miejscowości typu Kargowa z powtarzającym się na przystankach i blokach graffiti nieżyjącego aktora Macieja Kozłowskiego (sprawdziłam: rzeczywiście się tam urodził), z mijanymi reklamami świeżych jaj …
