Lubię długie, głębokie rozmowy, które ciągną się późno w noc, kiedy drugi człowiek na kilka intymnych chwil pozwoli przez wizjer oczu zajrzeć na dno duszy. Zdjąć zbroję. Wyczyścić instagramowy filtr. Prawdziwie wybrzmieć. Stanąć nago w swojej prawdzie. Bez lęku o osądzającą etykietę. Pozwolić się dotknąć. Otulić. Wyjąć zaropiałą drzazgę z serca. Uwolnić bestię. Tę, która …
