Ten okres świąteczno- noworoczny, kiedy można wyhamować z obowiązkami jest dla mnie podobny do kokonowania się owadów. Przybieramy jakąś formę przetrwalnikową, czas zdaje się robić figle, wypiłeś dwie kawy i nagle jest czternasta. Błąkamy się trochę, jak w zaświatach pomiędzy starym rokiem, który już za moment odejdzie, a tym nowym ,który jeszcze nie przyszedł. To …
